czwartek, 22 listopada 2012

a ja już o Świętach...

Oj co się ze mną dzieje, chłonę inspiracje jak gąbeczka wodę. 
 Zupełnie niewinnie zaczęłam sklejać ze sobą patyczki z myślą, że nakleję na nie jakieś "przydasie" z mojej szafki.  Rozbieliłam je delikatnie, a w czasie gdy farba schła, zaczęłam się bawić masą solną w sówki, które pokazała nam Wiola, a że mi się po kilku oczywiście znudziło, zaczęłam robić inne cuda.
W planie były ozdoby choinkowe z masy solnej, przy okazji stwierdziłam, że coś do powieszenia w oknie by się przydało, więc i to zrobiłam.
Mając to wszystko na jednym blacie, zaczęłam łączyć... 
i się porobiło, zachorowałam na punkcie obrazków z patyczków i pierniczków z masy solnej.
Zobaczcie i powiedzcie czy nie są cudowne?















Termin wyzwania Wioli " Zrobiłam to!" już minął, ale ja dodaję obrazek i zaznaczam, że akcja taka miała miejsce i mimo, że mało osób wzięło w niej udział to "Róbcie to!" dalej.  Satysfakcja ze zrobienia czegoś,od początku do końca samemu, jest nie do opisania!



Pozdrawiam!



2 komentarze:

  1. tło z patyczków jest świetne, można zmieniać i kombinować jak chcesz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Sliczne te pierniczki z masy solnej!
    Pozdrawiam Serdecznie!
    Grazyna

    OdpowiedzUsuń